poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Odrobina historii - francuskie makaroniki




W Polsce dopiero się zadomawiają. Naszą uwagę przyciągają dużą ilością kolorów. Pod każdym z nich kryje się niesamowite połączenie delikatnego kremu, włożonego pomiędzy dwie warstwy kruchego ciasta.

Makaroniki, macarons,  … i nie chodzi tu w żadnym wypadku o makaron typu spaghetti, aczkolwiek początki tych niesamowitych słodkości wywodzą się właśnie z Włoch, Francuzi je wpisali do ksiąg jako swoje dziedzictwo narodowe , a pokochał je cały świat.

Ale zacznijmy od początku .
Historia mówi, że w XVI wieku Katarzyna Medycejska, żona króla Henryka II  przywiozła je z Włoch do Francji. Ich nazwa pochodzi od włoskiego słowa maccherone lub macaroni, gdzie w słowniku języka francuskiego z 1650 roku oznaczało „potrawę z makaronu z serem” . Przez długi czas makaroniki nie były uznawane jako ciastko lecz jako danie . Idąc dalej za historią nazwy można znaleźć w języku włoskim czasownik maccare, który oznaczał „ ubijanie”. Z kolei słownik francusko – angielski z XVII wieku opisywał makaroniki jako małe, grube placki złożone z cukru, migdałów, wody różanej i piżma ,które były pieczone na małym ogniu.

Księgi opisują ,że pierwsze makaroniki pojawiły się już w VIII wieku w weneckich zakonach , kiedy to w wyniku licznych wypraw odrywania nowych lądów przywieziono do Włoch migdały z krajów arabskich. Z kolei źródła francuskie opisują  pewne opactwo mnichów, którzy mieli piec makaroniki już w 791 roku n.e. 

Jak widać historia jest podzielona co do konkretnego pochodzenia tych małych słodkości. Jedno jest pewne – Francuzi wypromowali je na cały świat. Zmieniając odrobinę recepturę i techniki wykonania poszczególnych etapów, stały się ich specjalnością.

Co ciekawe to francuskie  zakonnice stały się siłą napędową i reklamową  do rozpowszechnienia ich dalej. Nie mając dużej możliwości zarabiania pieniędzy w tamtych czasach zakonnice sprzedawały miód oraz upieczone przez nie makaroniki. Z kolei miasteczko Nancy we Francji stało się również sławne z makaroników i sióstr zakonnych, którym zakazano jeść mięso. Z racji tego, że makaroniki składały się w głównej mierze z pożywnych migdałów , zakonnice zaczęły je piec i sprzedawać zarabiając w ten sposób na życie ,które po Rewolucji Francuskiej było bardzo trudne. Stały się sławne w miasteczku jako „ The Macaron Sisters”, a jedna z ulic w miasteczku nosi ich nazwę.

W XVII wieku powoli zaczęły się pojawiać pierwsze zapisy o makaronikach we francuskich książkach kucharskich.

Obecnie znamy makaroniki jako dwie połówki ciasta ,pomiędzy które włożono delikatny krem. Taką ostateczną postać ciastka zawdzięczamy słynnej obecnie na całym świecie cukierni Laduree założonej w 1862 roku. Kuzyn założyciela Pierre Desfontaines wpadł pewnego dnia na pomysł przełożenia obu połówek ciasta kremem i złożenia ich razem tworząc tkw. sandwich.

  Od tego momentu świat nie może im się oprzeć tworząc nowe smaki ,kolory i wariacje. Powstają piosenki , perfumy , obrazy , zdjęcia i filmy na ich temat. Inspirują i wystawiają cierpliwość na próbę, kiedy się je wykonuje. Ale wynagradzają to wszystko swoim niepowtarzalnym smakiem.

piątek, 27 lipca 2012

Witamy... i na ciastko zapraszamy:)



Hurra!!! Nareszcie udało się nam , dzięki ogromnej pasji i determinacji ( wbrew przeciwnościom losu) stworzyć miejsce dostępne dla każdego z Was:)   Będziemy mogli dzielić się z Wami nie tylko słodkimi nowościami z naszej oferty ,ale również będziemy pisać o tym co nas inspiruje i ciekawi zwłaszcza w świecie pyszności. 

Zapewne zastanawiacie się kim jesteśmy ?:) 
 
Jesteśmy grupą osób ,których ogromną pasją są wypieki.
Od kiedy sięgamy pamięcią gotowanie i pieczenie było dla nas czymś magicznym.
Łączenie składników w odpowiednich proporcjach (czasami zdarzała się  improwizacja ), mieszanie wszystkiego razem , wkładanie do piekarnika ,oczekiwanie na to co wyjdzie i miła niespodzianka ,kiedy po wystudzeniu można było skosztować wszystkich tych pyszności, na które warto było czekać.
Jednak największą radość zawsze sprawiało nam pieczenie dla innych. Uśmiech i błogość na twarzy przy każdym kęsie – bezcenneJ
Przy tworzeniu wypieków stawiamy przede wszystkim na jakość użytych produktów. Ma być ekologicznie i zdrowo – zero konserwantów i sztucznych barwników. Produkty pozyskujemy od lokalnych, małych wytwórców, dla których ,produkcja w myśl „slow food” to życiowe motto.
Z połączenia pasji do jedzenia  i podróży powstało „Le Sucre” ,w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Odrobinę Paryża, Nowego Jorku, Włoch, Polski i wielu innych miejsc. Mamy głowy pełne pomysłów i smaków co się ciągle przekłada na nowe wypieki.

W ofercie cukierni nie pominęliśmy nikogo ,kto miałby ochotę na coś pysznego. Alergicy, diabetycy , weganie również znajdą  szeroki wachlarz słodkości dla siebie bez obawy o swoje zdrowie  ,zaznając jednocześnie uciechy podniebieniaJ